poniedziałek, 26 marca 2012

Oh, baby it's a wild world...

Dlaczego zawsze, gdy jest już tak wspaniale to wszystko musi się zepsuć? Życie jest niesprawiedliwe. Czasem zastanawiam się jak żyłoby się innym, gdyby mnie w ogóle tutaj nie było? Lepiej czy gorzej? Niestety ostatnio coraz częściej biorę pod uwagę tę drugą wersję. Ech, nie ma co się nad sobą użalać. Jak zwykle wszystko minie i znów wszyscy będą udawać, że nic się nie wydarzyło...A tak poza tym, to dzień miałam raczej udany. Z jednego chociaż powodu mogę być dziś szczęśliwa, kupiłam sobie śliczne buty na obcasie! Odkąd tylko weszłam do sklepu, rzuciły mi się w oczy i od razu się w nich zakochałam. Oczywiście musiałam je mieć! Hm, wcale nie były tanie ale czuję, że było warto <3PS. Znów uzależniłam się od serialu. Tym razem to "Skins" są moją miłością. Jestem już pod koniec 3 sezonu, choć i tak najbardziej podobały mi się 2 pierwsze i cała 1. generacja. Ze zdecydowanym podkreśleniem na mojego ukochanego Chrisa <3. Jak na razie w 2. generacji nie odnalazłam swojego idola, aczkolwiek trzeba przyznać, że Freddie jest niczego sobie :D. Dla uczczenia najlepszego sezonu, najlepszego serialu na świecie, dodam filmik z ostatniej sceny, ostatniego odcinka ;) Sid - Wild World <3



Hmm, chyba nie zapowiada się abym w ogóle miała dziś zasnąć, ale i tak życzę DOBRANOC ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz